Krynica Morska oczami Kuby i Filipa
Siemka sportowe świry!
Po tygodniowej walce ze sprzętem, pogodą i ze sobą wracamy z treningów z Krynicy Morskiej.
Już od początku trener namawiał nas na szykowanie bojerów z powodu niskiej temperatury oraz opadów śniegu, ale my się nie poddaliśmy i ciężko walczyliśmy na wodzie. Wiatr niestety był silny, jak cios Pudzian w walce z Popkiem, ale nie dla nas. My przyjęliśmy to na klatę i wygraliśmy pierwsze 4 wyścigi w regatach obozowych. Przygotowując się do warunków nałożyliśmy zimowe opony, co dawało nam przewagę na torze.
Oprócz ,,regat” skupiliśmy się na poprawie techniki wykonywania zwrotów, gdzie kilka razy, wychodząc na trapez, ,,zaplątałem się w sweter”.
Pod koniec zgrupowania mieliśmy testy sprawnościowe, gdzie pokazaliśmy się z jak najlepszej strony. Super wydolność i silne mięśnie można zauważyć w naszej załodze.
Niestety los chciał inaczej! Ostatniego dnia nasz bolid nie wytrzymał tak dużego temppa, że straciliśmy nad nim kontrolę i na skrzyżowaniu nie ustąpiliśmy pierwszeństwa pancernikowi lublińskiemu, który wbił się w nas niczym Optimist w falę.
Na szczęście nie ma żadnego ubytku w załodze, niestety w łodzi tak.
Jutro nasz bolid wyrusza do mechanika na wymianę paska rozrządu, a my do szkoły.
Regaty obozowe skończyliśmy na 2 miejscu!
Jednak akwen odpowiada naszemu stylowi pływania i mamy nadzieję, że na eliminacjach do MEJ I ISAFU, które odbędą się 26-28 maja na tym zalewie, staniemy na najwyższym stopniu podium. Pozdro.
POL 55653 Kuba Gołębiowski & Filip Szmit